*Oczami Demi*
Obudziłam się rano. Zobaczyłam Hazze, który był we mnie wpatrzony jak w obrazek.
-Nie patrz tak na mnie.- powiedziałam.
-Czemu?- spytał.
-Bo nie lubię jak tak na mnie patrzysz.- powiedziałam.
-To znaczy jak?- dopytywał się.
-Dobrze wiesz.- powiedziałam i wstałam z łóżka.- Czas wstawać. O 14 macie być w studiu.
-Ehh, nie chce mi się tam iść. Wolałbym zostać z tobą.- powiedział i przytulił mnie baaardzo mocno.
-Okej po pierwsze to zaraz mnie udusisz.- powiedziałam, a Hazz poluzował uścisk.- A po drugie, przecież mogę iść z wami.
-No dobra.- powiedział i udał się w stronę łazienki. Kiedy już z niej wyszedł, poszłam ja. Wykąpałam się, umyłam włosy, które później wysuszyłam i zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się. Kiedy wyszłam z łazienki Harrego już nie było w mojej sypialni. Zeszłam na dół, gdzie wszyscy jedli już śniadanie. Podeszłam do stołu i zaczęłam się zajadać omletem by Louis Tomlinson. Nie był taki zły oczywiście pomijając fakt, że był z marchewkami i bitą śmietaną. Whatever. Po śniadaniu pojechaliśmy do studia. Tam chłopcy mieli nagrywać kolejną piosenkę do nowego albumu. Siedziałam tam i czekałam, aż zaczną nagrywać. Kiedy skończyli uznaliśmy, że pójdziemy wszyscy do MSC. I tak mijały kolejne dni. No cóż, ale nic nie trwa wiecznie. W końcu moje 'wakacje' się skończyły i musiałam iść do szkoły. Jutro jest pierwszy mój pierwszy dzień w nowej szkole. Nie ukrywam, że trochę się boję. Harry ciągle powtarza mi, że będzie dobrze, ale ja sama nie wiem. W sumie jego wsparcie bardzo mi pomaga. Wiem, że jeśli coś pójdzie nie tak, jak wrócę do domu, mogę o tym powiedzieć Harremu i on mi pomoże. To dla mnie bardzo ważne. Postanowiłam, że nie będę nikogo udawać. Po prostu będę sobą. A jeśli mnie nie polubią to trudno. Odkąd chodzę z Harrym przestało mi zależeć na tym, żeby wszyscy mnie lubili. Nie chcę mieć stu fałszywych przyjaciół, którym zależy tylko na tym, żeby poznać 1D. Postanowiłam się już położyć, w końcu jutro muszę wcześniej wstać. Leżałam i nie mogłam zasnąć. Po jakiejś godzinie, zobaczyłam, że ktoś wchodzi do pokoju, a następnie kładzie się obok mnie.
-Dlaczego jeszcze nie śpisz?- spytał obejmując mnie w pasie mój chłopak.
-Nie mogę zasnąć.- powiedziałam i wtuliłam się w jego nagi tors.
-Martwisz się czymś?- zapytał, a raczej stwierdził Hazz.
-Boję się jutrzejszego dnia.- powiedziałam zapalając lampkę i podnosząc się do pozycji siedzącej.
-Będzie dobrze.- powiedział.- Ale jeśli dowiem się, że ktokolwiek cokolwiek ci zrobił to go znajdę i zabiję.- powiedział z uśmiechem 'szaleńca'.
-Jasne.- zaśmiałam się.- Ehh chciałabym jeszcze trochę posiedzieć z wami w domu.- powiedziałam.
-Ja też. Nie możesz...- nie dokończył bo mu przerwałam.
-Nie Harry, nie mogę przerwać szkoły. Dobrze o tym wiesz.- powiedziałam.
-No dobrze. Chodźmy już spać. Jutro musisz być wyspana.- powiedział i mnie pocałował.
-No już dobrze... mamusiu.- powiedziałam, a on tylko się zaśmiał i przytulił mnie od tyłu.
W tej pozycji zasnęliśmy.
*Następnego dnia*
Obudził mnie budzik. Miałam zamiar wstać, ale ktoś mi to skutecznie uniemożliwił.
-Już mi uciekasz?- spytał.
-Hazza muszę iść do szkoły.- powiedziałam.- Puścisz mnie?
-No nie wiem, nie wiem.- powiedział.
-No proooszę.
-Jak ładnie prosisz?- zapytał.
-Bardzo ładnie. Najładniej na świecie.- powiedziałam.
-No nie wiem.- powiedział.
-Harry błagam przez ciebie się spóźnię.- powiedziałam.
-No już dobrze.- powiedział i namiętnie mnie pocałował.
Wstałam i poszłam do łazienki. Zrobiłam makijaż i ubrałam się. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Po chwili na dół zeszedł również Harry. Co dziwne był ogarnięty i ubrany.
-To co jedziemy?- spytał.
-My? Niby gdzie?
-No jeśli masz być cały dzień w szkole, to chociaż cię odwiozę.- powiedział i mnie pocałował.
-Naprawdę? Aww słodki jesteś.- powiedziałam.
Pojechaliśmy do szkoły.
-Ehh. No to musimy się pożegnać.- powiedział Hazz i przybliżył się do mnie.
-Nie tu Harry. Za dużo ludzi.- powiedziałam i odsunęłam się od niego.
-No dobrze. Zadzwoń jak skończysz lekcje.- powiedział i odjechał.
Weszłam do szkoły. Ku mojemu zdziwieniu, nie było, aż tak źle. Kilka osób poprosiło mnie o autograf chłopców, lub bilety na koncert. Tak mijały mi dni, tygodnie. Chodziłam do szkoły. Harry codziennie mnie odwoził i przyjeżdżał po mnie. Ale od jutra to wszystko się skończy. Chłopaki jadą w czteromiesięczną trasę po Ameryce. Harry wielokrotnie mnie namawiał, żebym pojechała z nimi. Ale oboje dobrze wiemy, że to jest niemożliwe. Przecież nie mogę po raz kolejny przerwać szkoły. Dziś jest ostatni dzień, który spędzę z chłopakami przed trasą. Chłopcy pozwolili mi z tej okazji nie iść do szkoły. Chcą ten ostatni dzień spędzić ze swoimi dziewczynami. Lou pojechał do Eleanor, Liam do Dan, Zayn do Pezz, a Niall do Naomi. Harry został ze mną. Oboje zgodnie stwierdziliśmy, że spędzimy ten dzień razem w domu. Harry stwierdził, że chce się mną nacieszyć.
-Nie chcę wyjeżdżać.- powiedział Harry.
-Ja też nie chcę żebyś wyjeżdżał.- powiedziałam.- Ale to tylko cztery miesiące.- powiedziałam sama nie wierząc w to co mówię.
-To aż cztery miesiące.- powiedział.- Nie potrafiłem bez ciebie wytrzymać trzech tygodni a co dopiero cztery miesiące.
-Damy radę.- powiedziałam.- No chyba, że już mnie nie kochasz.- powiedziałam z udawanym smutkiem bo chciałam się z nim podroczyć.
-Jasne, że cię kocham.- powiedział i mnie przytulił.
-Udowodnij.- powiedziałam i pokazałam mu język.
-Dobrze.- wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
Tam zaczął mnie rozbierać. Poczułam, że to już odpowiedni moment. Kocham Harrego. Jestem tego pewna. Kiedy już byliśmy w samej w samej bieliźnie Hazza spojrzał mi w oczy.
-Jesteś pewna?- spytał.
Ja tylko pokiwałam głową i posłałam mu uśmiech. Tak wyglądał nasz pierwszy raz. Czy żałuje? Nie. Na pewno nie. Kocham Hazze i wiem, że by mnie nie skrzywdził. Leżeliśmy obok siebie i patrzeliśmy sobie w oczy.
-Kocham cię.- powiedział.
-Ja ciebie też Harry.- odpowiedziała.- No wstawaj.
-Co?
-No chyba nie zamierzasz przez cały dzień leżeć w łóżku.- powiedziałam.
-No dobra.- powiedział i zwlekł się z łóżka.
Ubraliśmy się i poszliśmy na spacer. Jak na koniec marca pogoda była naprawdę przyjemna. Byłam ubrana tak, ale nie było mi zimno. Może dlatego, że od Harrego aż biło ciepło. Tak strasznie będzie mi go brakować. Nie chcę żeby jechał. Tak bardzo go kocham. Będzie mi strasznie ciężko się z nim pożegnać. Chodziliśmy po Londynie kilka godzin aż zaczęło się ściemniać. Postanowiliśmy wracać.
-Demetrio.- zaczął Harry, który od jakiegoś czasu z niewiadomych powodów mówił do mnie pełnym imieniem.
-Tak?
-Jak ja mam cię tu zostawić na te cztery miesiące?- zapytał.
-Też będę tęsknić.- westchnęłam głośno na myśl o zbliżającym się rozstaniu.
-Demi, ja tam umrę z tęsknoty.- powiedział, a ja poczułam na moim policzku zimną kropelkę.
Nie była to łza tylko deszcz. Zaczęło kropić, a po chwili zaczęło naprawdę mocno padać. My zamiast uciekać staliśmy już cali mokrzy i patrzyliśmy sobie w oczy. Po chwili Hazz mnie pocałował. To było magiczne. Nie wiem ile się całowaliśmy, ale nie chciałam aby ta chwila się kończyła. Po jakichś kilku minutach Harry niespodziewanie wziął mnie na ręce i pobiegł do domu.
-Harry co ty wyprawiasz?- zapytałam ze śmiechem.
Musiało to wyglądać przekomicznie. Chłopak, który na rękach trzyma swoją dziewczynę biegnie w deszczu. Kiedy już byliśmy pod domem Harry postawił mnie na ziemię.
-Kocham cię wariacie.- powiedziałam i wtuliłam się jego tors.
_____________________________________________________________
Siemaa xD
Co u was/?
Przepraszam was za te rozdział, wgl mi sie nie podoba;/
Wiecie co tak pacze na liczbę wyświetlen i na komentarze. Ponad 3000 wyświetleń i tylko dwa lub trzy komentarze pod rozdziałem.
Chcę tylko podziękować dziewczynom : Demi Lovato i Wasp K.
Kocham was dziewczyny :**
Najwyraźniej tylko wam chce się komentować.
No nic xD
Przepraszam za scenę łóżkową, ale nie umiem pisać scen +18 ;/
Pozdrawiam :*
<3
haha ;**
OdpowiedzUsuńKochana jest świetnie ! ;D kocham cię <3
mam nadzieję , że wybaczysz mi , że tamtego mojego bloga już nie ma ;c a jeśli nie to zrozumie :c Będzie mi przykro ,ale cóż .
Po prostu pomyslałam , że na nowym bedę mieć więcej wejść
Nie jestem zla.
UsuńJest mi tylko troche przykro bo twoj blog byl naprawde swietny .
No ale rozumiem cie bo tez usunelam niedawno drugiego bloga bo chcialam sie skupic tylko na tym.
I mam prosbe. Moglabys mi zostawic link na twojego drugiego bloga? Z gory dzieki. ;)
No i mam nadzieje ze dalej bedziesz czytac mojego blog :)
Dzięki ;**
OdpowiedzUsuńTwojego zawsze ;D !
To mój drugi : http://yourheartisforever.blogspot.com/
<3 kocham :**
Dziękuję ;*
Usuńrozdział cudny. Kocham cie <3 po prostu jestes cudna a piszesz zajeeebiscieeeee :))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz <3
UsuńRozdział cudowny .«3 Świetnie piszesz .Pozdrawiam i czekam na next'a .;*
OdpowiedzUsuńHej słońce u mnie następny rozdział dopiero po 4 komentarzach , mam nadzieję , ze zachęcisz innych do czytania ;D żeby pojawił się kolejny rozdział . Ja zrobię to samo dla cb <3
OdpowiedzUsuń